5 grudnia 2024 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji przekazało stronie polskiej notę dyplomatyczną informującą o decyzji zamknięcia Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Petersburgu.

Decyzja ta, będąca działaniem odwetowym na zamknięcie przez Polskę Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej w Poznaniu, podkreśla dalsze pogorszenie stosunków polsko-rosyjskich. Zamknięcie polskiego konsulatu w Petersburgu zostało uzasadnione zasadą wzajemności, którą Rosja kieruje się w swoich działaniach dyplomatycznych. Strona polska 30 listopada 2024 roku podjęła decyzję o zamknięciu Konsulatu Generalnego Rosji w Poznaniu, co Moskwa uznała za kolejny przejaw wrogiej polityki ze strony Warszawy.

Warto podkreślić, że w październiku 2023 roku Rosja wypowiedziała Ramową Konwencję Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych. Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał odpowiednią ustawę 19 października 2023 roku, po jej przyjęciu przez Dumę Państwową i zatwierdzeniu przez Radę Federacji. Ramowa Konwencja, podpisana przez Rosję w 1996 roku, przewidywała ochronę praw mniejszości narodowych, w tym zakaz dyskryminacji, przymusowej asymilacji, a także zapewnienie wolności korzystania z języka ojczystego i zachowania tradycji kulturowych. Sprawia to, że obecnie Polacy nie są chronieni przed przymusowym wynaradowianiem, niszczeniem kultury polskiej, języka polskiego jako podstawy dziedzictwa kulturowego. 

Petersburg, przez wieki będący mostem między Wschodem a Zachodem, to miasto, które zapisało się w historii Polski i Polaków w wyjątkowy sposób. Polska obecność w Petersburgu to nie tylko fragment przeszłości, ale żywe świadectwo wielokulturowego dziedzictwa, które od wieków łączyło oba narody. Niestety, w ostatnich latach polityczne napięcia oraz decyzje rządowe mogą zniszczyć tę bezcenną spuściznę.  Kultura polska i rosyjska wzajemnie się przenikały, budując fundamenty dialogu między narodami.

Historia dyplomatycznych stosunków między Warszawą a Petersburgiem rozpoczęła się w 1720 roku, kiedy to polskie królewskie poselstwo przybyło do ówczesnej stolicy Rosji. W XIX wieku Polacy odegrali istotną rolę w życiu społecznym i politycznym Petersburga. Przykładem jest książę Adam Czartoryski, bliski doradca cara Aleksandra I, który pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych, senatora i członka Rady Państwa.

Polacy w Petersburgu mieli znaczący wpływ na rozwój miasta. To tutaj działał Stanisław Kierbedź – inżynier, który zaprojektował pierwszy stały most przez Newę: Most Błagowieszczeński. Ważnym punktem dla polskiej społeczności był także kościół św. Katarzyny, wybudowany dzięki funduszom polskiej wspólnoty. W tym miejscu pochowano ostatniego polskiego króla, Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Nie sposób pominąć roli polskich przedsiębiorców, takich jak bankier Bloch, którzy współtworzyli sieć kolejową w Rosji i rozwijali lokalny przemysł. Polacy tradycyjnie wyznawali katolicyzm, a ich duchowym centrum w Petersburgu był właśnie kościół św. Katarzyny, wokół którego kwitło życie kulturalne.

Do 1937 roku polska społeczność w Petersburgu miała swoje szkoły i organizacje. Niestety, w latach stalinowskich doszło do ich zamknięcia, a polska tożsamość została zepchnięta na margines. Dopiero w 1988 roku nastąpiło odrodzenie polskiego ruchu kulturalnego. Powstały pierwsze organizacje polonijne, które zjednoczyły osoby polskiego pochodzenia i tych, którzy interesowali się historią oraz kulturą Polski.

Niestety, obecna sytuacja geopolityczna oraz niektóre decyzje polskich władz, jak rezygnacja z repatriacji osób polskiego pochodzenia z Rosji, stanowią zagrożenie dla tego dziedzictwa. Argumentacja o możliwym związku aplikujących z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa wydaje się być nie tylko przesadzona, ale wręcz absurdalna. Czy naprawdę jesteśmy gotowi odrzucić potomków deportowanych Polaków, tylko dlatego, że los rzucił ich na terytorium dzisiejszej Rosji?

Decyzja o zaprzestaniu repatriacji ma kilka poważnych konsekwencji:

Utrata dziedzictwa kulturowego – Polacy żyjący w Rosji, a zwłaszcza w Petersburgu, są żywym dowodem naszej historii. Ich odrzucenie to symboliczne odcięcie się od przeszłości.

Podział w społeczeństwie – Zamiast budować mosty między Polonią a macierzą, tworzymy niepotrzebne podziały. Repatriacja powinna być aktem solidarności, a nie politycznej kalkulacji.

Międzynarodowa reputacja Polski – Rezygnacja z programu repatriacji może zostać odebrana jako brak wrażliwości na losy własnych obywateli i ich potomków, co osłabia naszą pozycję na arenie międzynarodowej.

Polska powinna kontynuować program repatriacji, opierając się na rzetelnej weryfikacji, a nie uprzedzeniach. Repatrianci to ludzie, którzy mogą wnieść do naszego społeczeństwa swoje talenty, historię i unikalne doświadczenia. Odrzucanie ich to nie tylko krótkowzroczność, ale również zdrada wartości, które zawsze definiowały Polskę jako kraj otwarty i solidarny.

Petersburg jest symbolem tej polsko-rosyjskiej historii, która mimo trudnych chwil, zawsze miała szansę na porozumienie. Odrzucenie potomków polskich rodzin z Petersburga to nie tylko polityczny błąd, ale też moralne zaniedbanie, którego skutki odczujemy przez wiele lat.

Nie pozwólmy, aby strach i uprzedzenia wygrały z solidarnością i pamięcią. Polska musi być krajem, który pamięta o swoich rodakach, niezależnie od tego, gdzie dziś żyją.

P.S. 

W listopadzie 2023 roku miałam okazję odwiedzić Polonię w Królewcu, (wywiad można znaleźć na stronie www.dtv24.pl). Ze słów przedstawiciela Polonii wynika, że Polacy mieszkające w Rosji obecnie nie otrzymują żadnego wsparcia ze strony Polski, nie zostali także zaproszeni  na wspólną wigilię w Polsce tak jak pozostałe organizacje polonijne. Nazwano ich zdrajcami i niebezpiecznym elementem. Sytuacja nie tylko nie zmieniła się do tej pory, lecz się pogarsza. Zmuszeni do samofinansowania działalności organizacji polonijnych, często zawieszają swoją działalność co finalnie doprowadza do zamknięcia placówek. Spowoduje to, że młode pokolenia nie będą kultywować polskich tradycji i kultury. Wobec braku instytucjonalnej pomocy rodakom  można stwierdzić, że Polacy z terenów Rosji są uznawani w Polsce za persona non grata.

Janina Pokazka